poniedziałek, 2 stycznia 2017

Złość jest jak wiel­ka pętla wokół naszej szyi. Im moc­niej ją za­cis­ka­my, tym większą tra­cimy kon­trolę nad swoim życiem.

Złoszczę się na siebie samą że czegoś tam nie zrobiłam... złoszczę się dziś okropnie bez powodu! No albo powody siedzą w mojej głowie albo to burza hormonów jest... Nie mam pojęcia już sama po prostu takie wewnętrzne rozdrażnienie mną rządzi, że dłużej nie wytrzymam... Cholera jasna powinnam być tak uparta w życiu i w dążeniu do celów niczym islamiści którzy godzinę siedzieli na olbrzymim płocie! Trzeba im przyznać że są wytrwali w tych swoich zamiarach. Kurde, muszę coś zrobić żeby tą swoją upartość podrasować do takiego stopnia jak oni mają. Ależ znowu żeby nie przegiąć w drugą stronę i nie zatracić po drodze siebie. Przecież nie chodzi o to by dożyć po trupach do celu, a o to żeby się chociaż od dna odpić. A więc pierwszym moim noworocznym postanowieniem niech będzie to że każdego dnia będę wstawać co najmniej o 6:30 najpóźniej o 7:30! Może wtedy przestawię się na normalne funkcjonowanie w dzień. Uwielbiam przesiadywać nocami, czuje wtedy jak wszystko się uspokaja dokoła.... Nie ma już tego szumu dnia. Ale niestety, muszę się rozstać z tym trybem życia, odpowiedzialność musi wygrać. Gdy tylko zobaczę efekty "trybu dziennego" to powinno moje samopoczucie skoczyć w górę. Chciałabym się jeszcze w tym roku nauczyć mniej przejmować różnymi rzeczami, mniej martwić o wszystko. Mieć więcej luzu w sobie, takiej ciszy, spokoju i harmonii. Przydałby się cokolwiek z tego co wymieniłam. Drugim moim postanowieniem niech będzie utrzymanie tego Bloga i wpis kiedy będę miała wenę :D To najlepsze rozwiązanie, niechętnie zostawiacie pomocne mi oceny w ankietach hah wręcz nie zostawiacie żadnych swoich głosów. Szkoda, nie ukrywam przykro. Szkoda że nie ma tez komentarzy ;(
Ale co ja mogę! Co ja mogę, nic nie mogę poradzić na brak komentarzy. Mogę postarać się o ciekawsze wpisy. To jedyne mogę!
Dobra czas się zrelaksować przy ulubionym moim programie Googlebox! <3 <3 <3
Dziś mają specjalny urodzinowy odcinek, TTV jest już pięć lat! To moja ulubiona stacja, często jak mam okazję to oglądam np. "Damy i wieśniaczki" zwłaszcza polską wersję super sprawa albo "Kossakowski inicjacje" to dopiero facet zbiera fajne doświadczenia życiowe na pewno lepsze niż "Dlaczego ja" i "Trudne sprawy".
Dobranoc moi Kochani! ;*


Szylka Vs Świat

Myśląc często się gu­bisz, nie myśląc nie możesz się odnaleźć. - Umiarkowanie w myśleniu czy możliwe?

"Sta­ram się wys­traszyć to, cze­go się boję."

Dziś pomyślałam sobie potrzebuje jeszcze jednego dnia, tego dnia aby dojść do siebie po sylwestrze. Żeby poukładać plan który muszę wykonać, rzeczy które muszę zrobić są jak kula u nogi. Mam wrażenie że ciągnął mnie w dół, być może to strach przed odpowiedzialnością. A może jest to strach przed życiem? Ale to głupie bać się śmierci i bać się życia... To jest jak byś był uwięziony między fantazją a rzeczywistością, abstrakcyjne strachy rządzą twoim życiem, a teraźniejszość Cię paraliżuję. Hmm... trudno okiełznać nasz umysł. Najważniejsze rzeczy które muszę w tym roku dopilnować to szkoła syna i jego zdrowie, cholerne chodzenie po lekarzach na samą myśl czuję zniechęcenie do życia. Kurczę może znacie jakieś fajne metody, które motywują? Ponoć wystarczy się przełamać, a później będzie z górki. Jednak wolałabym konkretne instrukcje motywacji... Lubię proste rozwiązania oraz łatwe metody. A może znacie sposoby jak się nie wpędzać w poczucie winy? To mój odwieczny problem... Poczucie winny dręczy mnie, odkąd pamiętam. Zazwyczaj związane jest z wychowywaniem syna. Może nie tylko ja jako matka mam taki mały problem jakim są natrętne myśli wywołujące poczucie winy. Jeśli macie jakieś fajne sposoby piszcie w komentarzach :)

***
No właśnie jakoś nie mogę się odnaleźć w tym roku z myślami, czasem wpadam w pułapkę którą sama tworzę i nie umie wyjść z tego labiryntu. Zamykam się w sobie, jestem wtedy jak bańka mydlana w każdej chwili mogę pęknąć... z byle jakiego powodu.
Może gdyby ktoś czuwał nad tym co robię w jakiś sposób mogło by mi to pomóc. Słyszałam też że komplementy, pochwały, podziw dodają skrzydeł, powodują chęć do życia i motywację. Szkoda że nie którzy wymagają, a wręcz zmuszają mnie do zmienienia się na siłę nie doceniając wcześniejszych zmian. Łatwo chwalić na początku, a potem kiedy oczekiwania wobec mnie urosły to równie łatwo było zmieszać mnie z botem, tak abym się poczuła jeszcze gorzej niż gówno. Ale już chyba wystarczy tych smutnych zwierzeń. Ach miałam pisać w żartobliwy sposób, cholera i znowu w życiu mi nie wyszło...

***
Zadałam 3 pytania w ankietach, prosiła bym abyście odpowiedzieli na te pytania łatwiej mi będzie prowadzić Bloga dla Was Kochani :)
Ankiety są anonimowe, bez obaw możecie wyrazić szczerze swoje zdanie.

Szylka Vs Świat